Wciel się i żyj w świecie tajemniczych i fantastycznych istot!
*zaśmiał się i obserwował uciekającego Menfa* Przynajmniej mają zabawę
Offline
Uaaa *patrzy z ssykiem nanto, jak Phyolo oblewa Menfu wodą, a jego brat razi go prądem, wciaż się śmiejąc* To musiało zaboleć. Wiecie co, pójdę do dzieciaków i jakoś pomogę biedakowi*Mówi, po czy, podchodzi do Phylo, jednak smoczek go przewraca i dręczy tak samo jak dręczył Menfu. Po chwili Dallas ucieka, cały mokry*. Diabły, nie dzieci*mówi i kładzie się na trawie*
Offline
*zaśmiał się* Zawsze rozrabiali, ich się nie opanuje! Niestety! Jesteś cały?
Offline
Ja się jak najbardziej zgadzam *położył łapę na ramieniu Dallasa* Masz moje wsparcie
Offline
Więc...
Pakujcie się. Ruszamy za chwilę. Weście broń, prowiant, wszystko, co się przyda. To nie będą miłe wakacje. Spotykamy się zaraz, przy kościele. Z tamtąd wyruszamy.
Offline
Ja też pomogę.... *Powiedział Gono.*
Lepiej, żeby za mnie.. poszła Blaze.. *Westchnęła Amira. Menfu wlazł na drzewo, a Phylo i Sever skakali wokół (Drzewa XD)*
Offline
W porządku! *wzbił się w powietrze i poleciał żeby się wyposażyć* Widzimy się przy kościele!
Offline
Amira
*mówi i siada koło smoczycy*
Wiem, że coś się dzieje. Powiedz, co. Jesteś na, potrzebna. Twoje świetlne moce będą bardzo przydatne. Proszę.
Offline
Jestem za słaba do walki... *Spuściła głowę.* Ale... Pójdę... *Wzniosła się w powietrze i poleciała w stronę Kościoła, Gono uczynił to samo*
Offline