Wciel się i żyj w świecie tajemniczych i fantastycznych istot!
*nie odezwał się do Ann, tylko skinął twierdząco głową*
Offline
*Tak, tak. Widział tą elfkę. Widział jej strach. Tak, napawał się nim. Oni go nie znają. Nie wyglądają na najmądrzejszych. Może nawet go wypuszczą...*
Offline
*obserwował zajście, zastanawiał się... wydaje się podejrzany ten więzień... lepiej mu nie ufać... patrzył na niego przenikliwie*
Offline
*Zauważył Michaela. Pewnie coś podejrzewał. Ha.*
Taak... większość myśli, że jestem podły, bo wylądowałem w lochu. Ale Goldeny nie były takie święte. Zwłaszcza, że wsadziły tu swojego.
Offline
*teraz już wiedział doskonale, że on udaje niewinnego... po prostu wiedział o tym*
Offline
*Durne, durne smoki. Ten ziemi coś podejrzewa. Ale ta smoczyca światła... wydaje się tak głupia, taka łatwowierna. Nabierze ich raz dwa, i ucieknie z tego durnego więzienia. Ale najpierw zabiję tego małego Goldena...*
Offline
Ann popatrzyła z kpiącym uśmiechem na wciąż lekko przestraszoną elfkę po czym zrobiła mini wyrwę i wyciągneła z niej cistko i zaczeła je jeść mrucząc- Jane odwaliła kawał dobrej roboty piekąc je..
Offline
Gdzieś w głębi lochów w jednej z cel wisiała szara smoczyca pozbawiona rogów. Z lekką złością zagryzała wargi.
Cicho mruknęła do siebie. - Brawo ... musiałaś kraść te kryształy, po prostu musiałaś.
W jej głowie odezwał się nieco cichszy głosik. - *Ja naprawdę byłam głodna a one tak błyszczały ... po za tym ty nie jesteś lepsza, najpierw ucieczka a potem ... ? * Szara westchnęła. Znowu przesadziła, ale wtedy chciała tylko jakoś umknąć, bez niszczenia czegokolwiek.
Znudzonym wzrokiem wpatrywała się w pokryte grzybem ściany.
Offline
Harthon! Jak ci się wiedzie? *zaśmiała sie Sierra. Amira ziewnęła lekko. Mały Golden warknął cichutko.*
Offline
Smoczyca lekko poruszyła łapą. Przeniosła wzrok na podłogę, wtedy coś przykuło jej uwagę, drobny kryształ leżący tuz przed nią. - To jest to ! - pomyślała, a na jej pysku pojawił się sadystyczny uśmiech. Wygięła się całym ciałem, próbując go dosięgnąć, na próżno. Był za daleko o dosłownie kilka centymetrów od jej stopy.
Offline