Wciel się i żyj w świecie tajemniczych i fantastycznych istot!
Użytkownik
Spojrzał na nią.
- Ja go chciałem zabić..
Spuścił głowę.
Offline
Serio? *Podniosła jedną brew.* Jak chcesz zabić tego ptaka, to..... Trzeba znaleźć całe stado! *Zaśmiała się.*
Offline
Patrząc na Blaze, Rose także cicho zachichotała, ale po chwili odwróciła od niej wzrok, gdyż parę metrów dalej ujrzała niedżwiedzio-podobne zwierzę. przybrała pozycję bojową i wydała z siebie niski, gardłowy warkot. Była spragniona i gotowa do ataku. Jej oczy zawadiacko błyszczały.
Offline
Teraz kiedy miała już namierzony cel, nic innego jej nie obchodziło. Koncentrowała się tylko na swoim ,,obiedzie''. Obnażyła zęby i rzuciła się na zwierzę, które rozpaczliwie usiłowało się bronić, ale Roseeliz wiedziała, że poradzi sobie z nim jak z dzieckiem. Kilkakrotnie uderzyła nim o ziemię i kiedy tylko nadarzyła się sposobność, bez skrupułów skręciła mu kark, po czym zatopiła w nim kły.
Offline
*Zaatakowała dziko-podobnego stwora. Wbiła pazury w jego kark i skręciła go. Rozpaliła ogień i zaczęła przygotowywać ,,dzika'.*
Offline
Dziewczyna mrucząc jak kot odchyliła głowę, przymykając powieki. Oblizała zakrwawione wargi i dalej w milczeniu obserwowała, jak Blaze atakuje swoją zdobycz, a potem piecze ją na ognisku.
- Mmm... Ludzka krew to jednak nie to samo... - zauważyła rozmarzona i odrzuciła zwłoki ,,misia'' gdzieś na bok, po czym wstała, otrzepała się z ziemi i przycupnęła na pieńku, który znajdował się w pobliżu. Chwyciła jakiś patyk i zaczęła wymalowywać nim na piasku jakichś... wydawałoby się - ludzi. Roseeliz po paru sekundach wbiła kijek w środek twarzy jednej kobiety i zwęziła oczy. Westchnęła głęboko i zaczęła wodzić wzrokiem po terenie. Skrzące się, rubinowe oczy zatrzymały się na smoczycy.
Offline
*Blaze poczuła mały ból głowy, uśmiechnęła się.. Amira ją wzywa... Przy kościele... Stworzyła portal i weszła do niego*
Offline
*pojawił się na miejscu, otumaniony drganiami w końcu otrząsnął się* Wow! Jak po jakiejś kolejce górskiej
Offline