Wciel się i żyj w świecie tajemniczych i fantastycznych istot!
*Barman wrócił za ladę, zaczął ją czyścić. Amira wciąż się rozglądając poBarze nie zwracała na nic innego uwagi. ono tylko westchnął.*
Offline
*wypił sok i odstawił szklankę, rozejrzał się, było mu żal tego co tu się stało* Ech...
Offline
Napasticy się tu bezpodstanie wdarli zaczęlitę rozróbę... *Pokręcił głową Gono.*
Offline
*również pokręcił głową* Nie rozumiem jak można być takim... bandytą
Offline
I dobrze... muszą stanąć przed obliczem prawa *westchnął*
Offline
Ważne, że udało się ich złapać... już nigdy nikogo nie skrzywdzą... *rozgląda się i patrzy na sprzątających po rozboju, przykro mu*
Offline
*spuścił głowę, jest smutny*
Offline
Wiesz Gono, nie jest najlepiej
*Dallas opowiada historię o swej podróży, o jego synu i o propozycji wyprawy*
To naprawdę dziwne. Te czarne smoki musiały mieć jakiegoś zleceniodawcę. Normalnie w tym barze nie dzieją się takie rzeczy.
Offline
Przykro mi, że straciłeś syna... Pomogę ci... *Spowżniał.* Wiem to! Jak narazie ci przestępcy trafią do lochów... Później będzie rozprawa...
Offline
*nadal siedzi ze spuszczoną głową* Ech...
Offline
*Gono zastanowił się chwilę.*
Pamiętam, że byli cali czarni... Niektórzy mieli duże blizny... *Powiedział.*
Offline